piątek, 20 grudnia 2013

Prolog ,,Nowy początek"

Ludmiła 

Obudził mnie zegarek. Wstałam  i spojrzałam po pokoju. Po chwili ocknęłam się - pierwszy dzień po wakacjach w studio On Beatch. Odruchowo spojrzałam na zegarek. No tak 7:30. Jak zwykle muszę się spóźnić. Wybiegłam z pokoju i zjechałam po poręczy schodów.Poczułam zapach naleśników. Zapytałam się Sophie (gosposi) gdzie wszyscy, a ona mi na to :
,,Jeszcze śpią, przecież jest 6:30, o patrz Maxi idzie."
Maxi- Cześć Lusiu widzę że wcześnie wstałaś/powiedział robiąc bardzo głupią minę/
Wtedy zrozumiałam, koza przestawiła mi zegarek i budzik.
Ludmi- O, nie udzie Ci to na sucho/ powiedziałam biorąc do ręki miotłę/ A masz! /Powiedziałam okładając go miotłą/
Maxi- Aj, myślałem że się nie domyślisz. Zrobiłem to dla twojego dobra./Zrobił jeszcze głupszą minę/
Ludmi- To znaczy?
Maxi- Nie chciałem żebyś się spóźniła, to pierwszy dzień w studio/zrobił swoją najgłupszą minę/
Sophie-Dobra zrobiłam górę naleśników, kto ma ochotę?
Maxi i Ludmi jednocześnie- Ja !
Sophie - czekają na was w kuchni/powiedziała uśmiechając się/
Razem z Maxim pobiegłam do kuchni. Obydwoje uwielbialiśmy naleśniki, zawsze się o nie kłóciliśmy. Kiedy dobiegłam do kuchni i otworzyłam drzwi ujrzałam ... Charlie jedzącą naleśniki.
Ludmi- Cześć maluszku widzę że jesz coś co chcę zjeść ja
Charlie- Nie dam ci/powiedziała wystawiając język/
Maxi-Nie tak się to robi.
Ludmi- Proszę mistrzu pokaż bo ja nie wiem
Maxi- Maluszku, w TV lecą teletubisie.
Charlie-Super/ pobiegła do salonu/
Maxi- Nie nadajesz się na nianię
Ludmi- dobra podzielmy zdobycz (xD)
I wtedy właśnie przybiegła Charlie
Charlie- zapomniałabym /powiedziała biorąc talerz z naleśnikami/
Ja i Maxi wpatrywaliśmy się w Charlie biegnącą z naszym śniadaniem
Ludmi- Dobra, sprawdźmy co jest w lodówce/powiedziałam otwierając lodówkę/O, nutella, mniam /powiedziałam wyciągając słojik z kremem czekoladowym/
Maxi wziął bułki z ziarnem i zaczeliśmy robić kanapki. Oczywiście nie obeszło się bez upaćkania twarzy. Wtedy weszli rodzice
Mama- A myślałam że tylko Charlie nie umie jeść
Wreszcie skończyłam śniadanie pobiegłam do swojego pokoju żeby wybrać ciuchy. Znalazłam kremową zwiewną sukienkę z cienkim paseczkiem a do tego dżinsową kamizelkę. Poranna toaleta zajęła mi 30 min. Kiedy wyszłam była 7:45. Mimo iż tak wcześnie wstałam pewnie się spóźnię. Dałam buziaka mamie i tacie. Pożegnałam się z Sophie i Charlie i wybiegłam z domu (bardzo trudno było biegnąć w koturnach) Wreszcie byłam przy studio. Usłyszałam dzwonek i zaczęłam szybciej biegnąć. Niestety musiałam wziąć te głupie buty w których NIE DA się biegać. Potknęłam się, ale złapał mnie ktoś. Serce zaczęło mi mocniej bić spojrzałam w górę i ujrzałam duże czekoladowe oczy patrzące się na mnie. Właściciel pięknych paczadeł pomogł mi wstać. Powiedział żebym uważniej chodziła, i przedstawił się:
- Hej jestem Federco, ale mów mi Fede. A ty jak się nazywasz?
-Ludmiła. Przepraszam muszę iść na zajęcia, jestem już spóźniona.Dzięki za uratowanie mi tyłka/uśmiechnęłam się i odeszłam, jednak po chwili pomachałam mu a on to odwzajemnił/
Wreszcie byłam przed drzwiami na których widniał napis ,,Studio on Beatch" Westchnęłam. Wiedziałam że w moim życiu zaczyna się nowy rozdział. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
________________________________________________________________________________

Ta dam, prezentuję wam prolog pisany z perspektywy Luśki ;) Wiem że okropny ale nie spodziewajcie się cudów.I chyba będe pisać w narracji pierwszoosobowej. Może czasem w trzecioosobowej. To zależy. Dobra spadam, idem na inne blogi pokomciać.Patki ;3



2 komentarze:

  1. Fajnie się zapowiada :)
    Studio ON Beatch czy Studio ON Beat ?
    Rozumiem, że Lu i Maxi są rodzeństwem tak?
    Życzę dużo weny ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, są rodzeństwem ;)
      Sama nie wiem jak się to pisze xD
      Cieszę się że Ci się podoba ;*

      Usuń