sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 5 "Czasami zrobi się coś... i potem się tego żałuje"



"Serce jest bogactwem którego się nie sprzedaje ani nie kupuje
ale które się ofiaruje..."

Ludmiła

Kiedy wróciłam do domu byłam istnym wulkanem emocji. Byłam zła na samą siebie że nie powiedziałam Fede swoich uczuć, w sali od śpiewu, smutna że nie mam u Federico żadnych szans i szczęśliwa że mam takie cudowne przyjaciółki z którymi mogłam tak szczerze porozmawiać. Podczas kolacji niewiele mówiłam. Kiedy zjadłam umyłam się, przeprałam w piżamy i opisałam cały dzień w swoim pamiętniku. Nagle ktoś zapukał to mojego pokoju.
Ludmi - Nie ma mnie !.
Mama - Aha, myślałam że masz ochotę na tort czekoladowy ale skoro Cię nie ma ...
Ludmi - Wejdź.
Mama weszła położyła na szafce nocnej mój ulubiony deser, ja zamknęłam pamiętnik na kluczyk, schowałam go do szuflady i wzięłam się za jedzenie przysmaku.
Mama - Coś się stało.
Ludmi - Dlaczego miałoby się coś stać ?.
Mama - Jesteś zamyślona, smutna, zawsze tryskasz energią i opowiadasz żarty podczas kolacji a dziś  nie odezwałaś się ani słowem, coś Cię trapi ?.
Ludmi - Byłaś kiedyś zakochana w nie tej co trzeba osobie ?.
Mama - Nie rozumiem ...
Ludmi - Zakochałaś się kiedyś w osobie u której nie masz szans ?
Mama - Nie...
Ludmi - Bo mi się właśnie to przytrafiło
Nie musiałam więcej nic mówić, mama po prostu wstała i mnie przytuliła robiła to zawsze kiedy miałam jakieś zmartwienie i nagle wszystko było prostrze, rodzice byli dla mnie bardzo ważni, byli nie tylko rodzicami ale i przyjaciółmi ...
Ludmi - Co mam teraz zrobić
Mama - Nigdy nie wiesz czy on nie czuje tego samego ... O jak pięknie zjadłaś. Późno już umyj zęby i idź spać kwiatuszku. Nie martw wszystko się ułoży.
Mama pocałowała mnie w czoło i wyszła. Zrobiłam to co mi kazała, przez chwilę zastanawiałam się nad jej słowami. Jednak po chwili zrobiłam się śpiąca, do pokoju zajrzeli jeszcze rodzice żeby powiedzieć mi "dobranoc". Nazajutrz obudziłam się w dobrym humorze. Przecież dziś jest nowy dzień. Nowy czyta kartka którą na pewno zabrudzę jakimiś głupstwami. Ale narazie jest czysta. Wstałam i wykonałam wszystkie poranne czynności. Zjadłam śniadanie. Pożegnałam się z rodzicami. Szłam do studia powoli bo było wcześnie.Gdy byłam już na miejscu i weszłam do środka zaczęłam szukać przyjaciół. Jednak mój wzrok natrafił na Fede. Dokładniej na Fede ściskającego jakąś dziewczynę. Poczułam jak do oczu napływają mi łzy. Nie chciałam dłużej na to patrzeć. Nie chciałam na nic patrzeć. Wybiegłam ze studia. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Nagle na ramieniu poczułam czyjąś dłoń. Odwróciłam się i ujrzałam Leona. Usiadł obok mnie i zamiast tego durnego "Co się stało ?." po prostu mnie przytulił. Bo przyjaciele mają ten wspólny język i nie muszą nic mówić. W końcu już się wypłakałam. Oderwałam się od Leona
Ludmi - Chcesz wiedzieć o co chodzi ?.
Kiwnął głową.
Ludmi - Zakochałam się w nie tej osobie co trzeba, w Federico. On już ma dziewczynę. Ale nie umiem o nim zapomnieć
Leon - Z kąd wiesz że ma dziewczynę ?.
Ludmi - Widziałam.
Znowu się w niego wtuliłam.
Ludmi - Dziękuję że jesteś.
Leon - I zawszę będę...
Po chwili zadzwonił dzwonek. Miałam nowe zmartwienie
Ludmi - Pablo kazał zaśpiewać piosenkę ale nie dam rady
Leon - Dasz, pozwalam Ci cały czas się na mnie patrzeć. Zaśpiewaj ją dla mnie i na pewno Ci wyjdzie.
Ludmi - Jesteś kochany.
Leon - Wiem.
Ludmi - I do tego skromny.
Leon - Chodź już.
Weszłam do klasy. Ujrzałam Fede, ale od razu oderwałam od niego wzrok.
Pablo - Ludmiła Zaprezentuj swoją piosenkę.
Wyszłam na scenę i zaczęłam śpiewać
Tak jak kazał mi Leon cały czas patrzyłam się na niego. Bałam się że gdy spojrzę na Fede zamiast czystego dźwięku  z mojej krtani wydobędzie się tylko płaczliwy skowyt.
Pablo - Bardzo ładnie Ci wyszło Ludmiła. Kto wie... Może będziesz mieć główną rolę w spektaklu który organizuje Y-MIX
Ludmi - Naprawdę ?.
Pablo - Jeszcze zobaczymy jak to wyjdzie ...
Nie mogłam się nacieszyć. Tylko moje szczęście przerwał Federico. Musiałam na niego spojrzeć. Obraz jego i tej dziewczyny znowu pojawił się przed moimi oczami. Dlaczego jestem taka naiwna. Jasne że on nie odwzajemnia mojego uczucia. Ale znowu pojawił się obraz z mojego snu, z sali śpiewu ... Uśmiechnęłam się. Nie Ludmiła, przystopuj !! On już ma dziewczynę. Zajęcia się skończyły. Poszłam do sali od śpiewu wzięłam słuchawki i zaczęłam słuchać swoich ulubionych  piosenek, tak na rozluźnienie. Nagle do sali wszedł Federico ...

Federico

Dzisiaj przyjechała moja kuzynka Lena. Zapisuje się do studia. Bardzo się cieszyłem że przyjechała. Tak mocno ją ściskałem że aż posiniała na twarzy. Kiedy zajęcia się skończyły, coś kazało pójść do sali od śpiewu. Ujrzałem tam Ludmiłe. Przypomniały mi się słowa Violetty "Skoro nie umiesz jej tego powiedzieć może jej to zaśpiewasz ?." Niewiele myśląc wziąłem do reki gitarę.
Fede - Ludmiła !. Ludmiła !.
Dziewczyna zdjęła słuchawki
Ludmi - Tak ?.
Fede - Możesz ocenić jak śpiewam ?.
Nie czekałem co odpowie tylko zacząłem śpiewać.

Ludmiła

On tak pięknie śpiewa. Ta piosenka była o miłości. Śpiewał ją z głębi serca. Może jednak czuje to co ja ?. Tym razem rozum był silniejszy.
Ludmi - Przepraszam ale bardzo mi się śpieszy.
Wybiegłam. Cały czas widziałam go z tą dziewczyną. Nie wiedziałam co zrobić. Miałam ochotę usiąść i się wypłakać. Nie bądź silna. Chciałam cofnąć czas. Powiedzieć że pięknie śpiewa. Że coś do niego czuje. Przytulić i pocałować. Dlaczego musiałam wyjść ?. Może to jego siostra czy ktoś, a ja głupia stwierdziłam że to jego dziewczyna. Już nigdy nie będę mieć takiej szansy...
_____________________________________________________________
Ludmiła przemawia ! xd
Wiem długo nie dodawałam rozdziału i spodziewaliście się czegoś wyjątkowego.
Mam tylko to ...
Ale w następnym przynajmniej się postaram o trochę akcji.
A i Lena nie jest siostrą Naty.
I raczej nie zrobię Ludeona ._.
Mogliście pomyśleć że będą razem czy coś, ale narazie nie planuję...
Zmieniłam wygląd bloga podoba się ?. Sonda, głosujcie <.<
Proszę, piszcie czy chcecie OS o Leonecie.
No to tyle ^-^
Ludmiła nie przynudza !-.- Patki ;3
PS: Pod ostatnim postem jest brak komentarzy, proszę komentujcie, widzę że wchodzicie, ale zależy mi na waszej opinii.

LUDMI SIĘ DENERWUJE GDY KTOŚ CZYTA A NIE KOMENTUJE

CZYTASZ = KOMENTUJESZ


1 komentarz:

  1. No hej, hej <333
    Znalazłam tego bloga przez przypadek i mam zaciesz z tego powodu XD
    heuheuheuehueheu xD
    Dobra dobra teraz Mio wypowie się na temat rozdziału xD (dlaczego mówie o sobie w trzciej osobie? o_O xD) Nie ogarnięta ja xD dobra teraz o rozdziale:
    Cudny, wspaniały, niesamowity, ale ty o tym wiesz xD
    Zaśpiewał dla niej piosenke *.* a ta zwiała -,-
    Lu jak śmiałaś s tamtąd uciec?! Złoże ci nie przyjemną wizyte! xD
    O tak bój się, bój xD
    Będzie źle, poleje się krew xDDD Ja nie żartuje! xD
    Dobra, dobra zdaje mi się że zaczynam bredzić xD
    Jak już mówiłam rozdział cudaśny <33333333
    Pozdrawiam, weny życze i na next czekam xDD + obserwuje xD

    Ps. Wpadnij do mnie: http://violetta-moja-historia-viomas.blogspot.com/ ;***



    OdpowiedzUsuń